Nieruchomości
Wpływ Covid-19 na rynek mieszkaniowy w Polsce
15 – sierpień – 2020
Nie da się ukryć, że rok 2020, w całości minie pod sztandarem koronawirusa i walki z nim. Nie ma dziedziny życia, która nie musiała podporządkować się specjalnym schematom, mającym na celu zwiększenie bezpieczeństwa i zminimalizowanie ryzyka zakażenia. Szereg wprowadzonych obostrzeń, w znaczącym stopniu wpłynął na możliwość bezpośredniego kontaktu, szczególnie w branżach, które bazują na spotkaniach z klientami. Czy cała sytuacja, którą – chcąc nie chcąc – spowodował COVID-19, zmieniła coś na rynku mieszkaniowym w Polsce?
Potęga internetu
No właśnie? Czy obecna sytuacja, związana z pandemią koronawirusa ma jakikolwiek wpływ na ceny mieszkań, a jeżeli tak, to czy warto jest teraz dokonywać zakupu?
Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy szalejący wirus wpłynął w jakimś stopniu na ceny. O ile branża budowlana nie zatrzymała swoich prac, o tyle problem pojawił się przed deweloperami, w postaci spotkań z klientami czy zaplanowanych dni otwartych, które są jednym z ważniejszych elementów w procesie zdobywania potencjalnych klientów. Wymagało to przeniesienia całej, tradycyjnej formy sprzedaży na system online do którego, niestety, nie wszyscy są przyzwyczajeni, a niekiedy po prostu z tego nie korzystają. Znaczący rozwój cyfryzacji spowodował, że ludzie nie mają innego wyjścia niż pogodzić się z tym, iż posiadanie konta internetowego jest obecnie wręcz wymagane. Samo wdrożenie tego rozwiązania niosło ze sobą poniesienie dodatkowych kosztów, jednak nie były one na tyle duże, aby rzutowało to bezpośrednio na ceny nieruchomości. Co za tym idzie – nie odnotowano skoków cen za m2 mieszkania, niezależnie od miasta czy rodzaju nieruchomości.
Inaczej przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o wybór miejsca – aglomeracja miejska czy może obrzeża? Zamknięte osiedle czy „skupisko bloków”?
Aby na swoim
Tutaj można odnieść wrażenie, że wzrosło zainteresowanie mieszkaniami, które są położone w mniej zaludnionych dzielnicach bądź na przedmieściach dużych aglomeracji. W obecnym momencie, chcąc zapewnić swoim bliskim maksymalne bezpieczeństwo, ludzie coraz częściej decydują się na zamknięte osiedla, gdzie społeczność zna siebie nawzajem i nie ma dostępu nikt z zewnątrz. Nie oznacza to jednak, że deweloperzy opierający swoją działalność na centrum miast, w jakiś sposób tracą. Szeroka oferta mieszkaniowa, promocje, a przede wszystkim doskonała komunikacja z całą metropolią sprawiają, że pragnienie zamieszkania w mieście jest wciąż ogromne. Niełatwo jest zmienić przyzwyczajenia człowieka, który chce mieć wszystko w zasięgu ręki, a taką możliwość dają jedynie miasta.
Wnioski, jakie nasuwają się po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw odnośnie zakupu nieruchomości w dobie pandemii są proste – decyzja o tak ważnym kroku zawsze powinna być gruntownie przemyślana i nie może być podjęta pod wpływem czynników nie mających przełożenia na działania praktyczne, bo zagrożenie minie, a pieniądze nie wrócą. Ceny mieszkań nie spadły „na łeb, na szyję”, więc na pewno nie odnotuje się ich drastycznego skoku, dlatego nie trzeba podejmować natychmiast, często ryzykownych, decyzji.
Jeśli chodzi o sam wpływ COVID-19 na rynek mieszkaniowy w Polsce, nie można powiedzieć, żeby pandemia jakoś oddziaływała na ilość sprzedawanych nieruchomości, bądź na start planowanych inwestycji – w niektórych przypadkach wchodziły w grę kilkutygodniowe opóźnienia ale, docelowo, nie zmieniło to terminów końcowych. Czy delikatne przeorganizowanie pracy, na poziomie sprzedaży bezpośredniej, nazwiemy utrudnieniami? W żadnym wypadku, co najwyżej nabyciem nowych doświadczeń.
Gdy 2020 r. się skończy, miejmy nadzieję iż pandemia również , będzie można dokonać przeglądu i podsumowania we wszystkich aspektach życia, w których koronawirus namieszał. Wtedy też będzie możliwe 100%-owe stwierdzenie, czy branża deweloperska, jak i cały rynek mieszkaniowy, w jakikolwiek sposób odczuły jego skutki.